icon_cart

0

koszyk

Transport psa – jak zadbać o bezpieczeństwo psa w podróży

Przyjrzyjmy się bliżej temu, jak przewozić naszego czworonoga, aby bezpieczna podróż z psem była komfortowa dla wszystkich pasażerów.

Jak przewozić psa w samochodzie

Okres wakacyjny kojarzy się nam z odpoczynkiem od codzienności, planowaniem, słońcem i poznawaniem nowych miejsc. Jeśli członkiem naszej rodziny jest pies, zaczynają pojawiać się dylematy: zabrać go ze sobą, czy zostawić z kimś kogo zna lub znaleźć odpowiedni hotel dla zwierząt. Dla niektórych jest to oczywiste, bierzemy psa ze sobą, bo przecież jest on wszędzie tam, gdzie my. Pakujemy walizki, przygotowujemy samochód i mówimy radośnie „hop!” i nasz czworonożny towarzysz wskakuje. Odpalamy silnik, włączamy ulubioną płytę i „w drogę!”. Ale czy na pewno? Czy jest to takie proste? Co zabrać ze sobą? Czego potrzebuje akurat nasz pies? Przewozić go w bagażniku zabezpieczonym kratką, aby nie przeskakiwał do przodu, kupić matę do samochodu, by nie niszczył tapicerki, czy może potrzebna nam będzie składana miska podróżna? Wybrać maty chłodzące na upalne dni w podróży, czy potrzebne nam będą pasy i specjalnie dobrane szelki, a może wystarczy materiałowy lub metalowy transporter? Jak uspokoić i nauczyć naszego pupila, że obraz przepływający za oknem to nic strasznego? Macie rację, jest tego trochę. Postaramy się uporządkować hierarchię pytań i przekazać jak najszerszy wachlarz odpowiedzi. Ciągły rozwój, doskonalenie oraz podnoszenie jakości naszego życia przynosi nam innowacyjne rozwiązania techniczne. Nie dotyczy to jedynie maszyn, które coraz bardziej panoszą się w naszym życiu. Pies jest zawsze elementem pamięci o naturze. Tutaj maszyny nie pomogą. Mamy cztery łapy do przewiezienia, pyszczek który pyta nas o wszystko, na każdym kroku, który chce czuć, że to my podejmujemy decyzję i że podejmujemy ją dobrze. W zderzeniu samochód kontra zwierzę, możemy znaleźć kompromis. Wyjechanie na wycieczkę samochodem to bardzo komfortowe rozwiązanie, nie możemy jednak zapomnieć o bezpieczeństwie naszego podopiecznego, za którego w świetle moralnym, prawnym, emocjonalnym ponosimy pełną odpowiedzialność. Na początek przyjrzyjmy się naszemu samochodowi, sprawdźmy możliwości i ograniczenia. Czy mamy otwarty bagażnik (samochód kombi)? Czy może potrzebne nam będą kraty zabezpieczające? Ile osób zabieramy w podróż? Czy dostępna jest tylna kanapa auta? I w końcu – gdzie chcemy aby nasz pies jechał? W jakim wieku, w jakiej kondycji fizycznej oraz psychicznej i jakiej wielkości jest nasz pupil? Gdy zaczniemy odpowiadać sobie na te pytania, odpowiedzi pojawiają się same. Ma być komfortowo, bezpiecznie i bezstresowo – nie tylko dla zwierzęcia.

 

Przepisy a przewożenie psa w samochodzie

Poruszając się transportem kołowym, to kierowca zobligowany jest do tego, aby zadbać o prawidłowy przewóz pasażerów oraz ładunków. Celowo wspominamy tutaj o „ładunku”, gdyż przepisy polskie niedokładnie wskazują jak rzeczywiście mamy przewozić psa w aucie. Stosujemy więc zasady jakie obowiązują przy przewozie rzeczy. Jedyna praktyczna wzmianka dotycząca typowo przewożenia czworonogów to zapis w przepisach ruchu drogowego, która to odnosi nas bezpośrednio do… ładunków właśnie. Może o wiele prościej byłoby nam wyruszać w podróż, gdyby przepisy jasno określały zasady i warunki, jakie powinniśmy spełniać? Nie mając jednak tych wytycznych możemy posiłkować się ustawą o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r., dokładniej art. 1 ust 2, który mówi, że w sprawach nieuregulowanych przez ustawę zastosowanie mają regulacje dotyczące ładunku. Masło maślane? Nie do końca. W myśl powyższych zapisów możemy zastosować się do określonych zasad (art. 61 ust. 2 pkt 3 i 4 oraz ust. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r.). Zgodnie z zasadami ruchu drogowego ładunek nie może ograniczać widoczności ani utrudniać prowadzenia środka lokomocji. Dalej czytamy, że osoba przewożąca musi wspomniany wyżej ładunek zabezpieczyć przed zmianą położenia. Jeśli nie zastosujemy się do tych reguł, możemy otrzymać karę grzywny lub nagany. Natomiast jedynym mniej konkretnym, ale odnoszącym się już stricte do sposobu podróżowania z psem na pokładzie jest art. 60 pkt 1 kodeksu drogowego. W myśl tego punktu kierowcy zabrania się korzystania z pojazdu w sposób zagrażający osobom znajdującym się w pojeździe i poza nim. Logicznie rzecz ujmując, niebezpieczeństwem tym okazać się może właśnie „ładunek” żywy, jakim jest nasz cieszący paszczę psiak; będący nieodpowiednio zabezpieczony. O tym jak go zabezpieczyć dowiecie się czytając dalej niniejszy artykuł, który – mamy nadzieję – stanie się dla was przyjemną i czytelną lekturą, po której wypad z psem nad morze czy w góry stanie się czystą frajdą! Mandat? Oczywiście to nie jest najgorsza wersja wydarzeń. Przewożąc zwierzę w sposób niedostosowany do obowiązującej normy możemy zostać ukarani grzywną w wysokości do 200 zł. Te pieniądze są niczym w porównaniu z tym, co może się stać, kiedy nie podejdziemy do sprawy na poważnie i nie zrobimy wszystkiego, aby wakacje z psem były bezpieczne. Nas to oczywiście nie dotyczy, ale wspomnimy o tym, abyśmy pamiętali na co możemy się powoływać w momencie gdy zobaczymy zwierzę przewożone w sposób niehumanitarny. W tym wypadku przepisy również reguluje ustawa o ochronie zwierząt, a dokładnie art. 6 ust 2. Kierowca, który przewozi psa w sposób powodujący niepotrzebne cierpienie i nadmierny stres u zwierzęcia, może odpowiadać za przestępstwo znęcania się nad zwierzętami. Za to grozi już poważniejsza kara, a nawet pozbawienie wolności, czy dożywotni zakaz posiadania zwierząt.
Wnioski? Bądźmy rozważni, skrupulatni w swoich działaniach, ale gdy w podróż zabieramy przyjaciela, czy któregoś z członków rodziny, podpowiedzmy mu, żeby czasami zaglądał co tam ludzie mają za szybami. Pamiętajcie! Jeśli zobaczycie psa przewożonego w ewidentnie złych warunkach, natychmiast zgłoście to odpowiednim służbom. Telefon na policję, czy do organizacji zajmującej się znęcaniem nad zwierzętami, na pewno nie zaszkodzi. Jesteśmy dalecy od tego, aby nakłaniać kogokolwiek do wyskakiwania z samochodu i szukania najbliższej cegłówki i wybijania szyb, co stało się swoją drogą bardzo modne w ostatnich czasach. Sugerujemy jedynie, że jeśli już zatroszczymy się o naszego psiego towarzysza podróży, spojrzyjmy czy inne zwierzęta podróżują w równie komfortowy sposób. A zanim wybijemy komuś szybę, zajrzyjmy przez nią; być może okno z drugiej strony samochodu jest otwarte, pies leży na macie chłodzącej, a właściciel wyskoczył tylko na 2 minutki po wodę dla psa i właśnie niesie mu ją w poidle chłodzącym lub składanej misce podróżnej.
W związku z niedostosowaniem się do obowiązującej normy możemy zostać ukarani mandatem w wysokości do 200 zł. Ostatnim przepisem, na który warto zwrócić uwagę, jest art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt. Jeżeli kierowca przewozi psa w sposób powodujący niepotrzebne cierpienie i nadmierny stres u zwierzęcia, może odpowiadać za przestępstwo znęcania się nad zwierzętami, za które grozi kara grzywny lub ograniczenie, a nawet pozbawienie wolności. Polecamy aby pierwsze dłuższe podróże z psem odbywać po naszym kraju, aby pies mógł się przyzwyczaić i abyśmy, w razie kłopotów, mogli szybko wrócić. Jednak co jeśli już zdecydujemy się wyjechać z czworonogiem poza granice naszego pięknego kraju? Jak przewozić psa za granicę? W przypadku podróży po Europie możemy zapoznać się z dokumentem „Ogólne zasady przemieszczania zwierząt towarzyszących po terytorium UE”. Jednym z ważniejszych zakazów jest przewożenie psów poniżej 3 miesiąca życia. Jest to uzasadniony zapis, gdyż szczenię w tak wczesnym stadium rozwoju nie powinno być narażane na np. tak duży stres. Innym istotnym obostrzeniem jest wskazanie co do maksymalnej ilości zwierząt towarzyszących przewożonym w pojeździe: pięć osobników. Każde zwierzę musi mieć również mikrochip zarejestrowany odpowiednio na właściciela. To przepisy, które obowiązują nas, gdy już wyruszymy w podróż. Jest jeszcze kilka punktów, które musimy wypełnić przed wyjazdem. Istotna i niezbędna jest również właściwa data szczepienia psa. W przypadku młodych zwierząt szczepienie musi nastąpić minimum 21 dni przed przekroczeniem granicy. U starszych osobników nie ma takiej konieczności. Każdy pies musi posiadać również paszport wystawiony przez lekarza weterynarii z zawartym w nim zaświadczeniu o szczepieniu przeciwko wściekliźnie. Zanim lekarz wystawi paszport, pies musi zostać odrobaczony nie wcześniej niż 72 do 48 godzin przed wyjazdem, a informacja o tym umieszczona w paszporcie.Dobrze będzie również zapoznać się z przepisami jakie panują w danym kraju i obostrzeniami co do tego jak przewozić psa w samochodzie.

Jak widać mamy dość dużą swobodę w wyborze sposobu przewożenia psa, ale również kilka wymogów, jakie musimy lub powinniśmy spełnić. Naprzeciw wychodzi nam obszerny zestaw akcesoriów ułatwiający podróż oraz podnoszący jej komfort.

Akcesoria do przewożenia psa w samochodzie

Są tacy, którzy lubią proste, praktyczne rozwiązania, ale są również i ci, którzy cenią sobie nie tylko kwestie techniczne, a również estetyczne. Na szczęście wybór akcesoriów do przewożenia psa w aucie jest bardzo duży. Jak już wspominaliśmy na wstępie artykułu, ważne jest aby na samym początku zastanowić się czego potrzebujemy. Jakie wymagania ma nasz pies; czy boi się podróży, czy jest przyzwyczajony do zamkniętej, ciasnej przestrzeni, czy nie potrzebuje preparatów uspokajających i antystresowych, które wyciszają i zmniejszają napięcie. Z drugiej strony musimy pomyśleć o swoim samochodzie; jeśli mamy nowe auto i nie chcemy, aby w trakcie podróży pies je zniszczył, bądź zanieczyścił, zabrudził, musimy odpowiednio je zabezpieczyć.

Pierwszą rzeczą jaka przychodzi nam do głowy, kiedy myślimy o bezpieczeństwie pasażerów w pojeździe, są pasy. Dla psów również używamy pasów bezpieczeństwa, które mają zapobiec ewentualnemu gwałtownemu przemieszczeniu się zwierzęcia przy nagłym hamowaniu lub wypadku drogowym. Pasy dla psa do samochodu to nic innego jak smycz asekuracyjna z wpinką bezpieczeństwa. Jeden ich koniec to adapter, który wpinamy jak normalne pasy, a drugi, zakończony karabińczykiem, zapinamy do szelek. Dla podniesienia komfortu oraz bezpieczeństwa naszego pupila raczej polecamy korzystanie z szelek podczas jazdy samochodem. Dzięki temu unikniemy otarć szyi, ciało zwierzęcia będzie bardziej stabilne, gdyż trzymane większą powierzchnią ciała. Zapobiegnie to również ewentualnemu przyduszeniu podczas, np. ostrego hamowania. Dzięki takiej smyczy pies nie będzie miał możliwości przemieszczania się po całym pojeździe, dzięki czemu zarówno on, jak i my będziemy mieli większe poczucie swobody psychicznej podczas jazdy. Jeśli jesteśmy bardziej wymagającymi opiekunami, możemy zaopatrzyć się w pasy z amortyzatorem. Takie rozwiązanie sprawi, że unikniemy ewentualnych urazów kręgosłupa lub stawów psa podczas kolizji. Inną opcją są pasy w formie szelek, czyli gotowe rozwiązanie dla psich podróżników. Dla najbardziej wymagających i dbających o swoich podopiecznych istnieje jeszcze wybór szelek połączonych z pasami, gdzie szelki do przewożenia psa w aucie wyściełane są oddychającą membraną, która eliminuje jakiekolwiek otarcia podczas dłuższej podróży. Niektóre pasy dla psów zakończone są wygodną klamrą, abyśmy mogli szybko odpiąć czworonoga, gdy zechce mu się wymiotować. Pasy bezpieczeństwa dla psa nie tylko chronią go przed zwichnięciami, otarciami lub w najgorszym wypadku, narażeniem zdrowia i życia. Kolejną ich funkcją jest zabezpieczenie przed wyskoczeniem z samochodu. Wyobraźmy sobie, że pies siedzi na tylnej kanapie, stajemy na stacji paliw, otwieramy tylne drzwi, aby wyciągnąć plecak i portfel, a pies wyskakuje nagle z samochodu uradowany możliwością wyprostowania łap. Wszystko pięknie, gorzej jednak jeśli stacja mieści się przy ruchliwej drodze lub autostradzie. Jak widzimy, pasy nie tylko zabezpieczają nas, w przypadku naszych podopiecznych mogą mieć wiele innych zastosowań. Ważne jest oczywiście odpowiednie dopasowanie rozmiaru; w tym przypadku zawsze możemy doradzić się sprzedawcy w sklepie. Nie tylko rozmiar samego pasa jest istotny. Liczy się też wielkość karabińczyka. Możemy trochę poszaleć i wybrać pasy pod kolor szelek psa lub wzorzyste. Abyśmy mogli bardziej zobrazować sobie ryzyko, jakie niesie za sobą zignorowanie pasów bezpieczeństwa dla psa, wyobraźmy sobie, że siła jego przemieszczenia podczas kolizji (ciało o wadze 15-20 kg), przy średniej prędkości będzie równa ciężarowi ok. pół tony!

Kolejnym punktem na naszej mapie mentalne podczas planowania podróży z psem jest duży wybór mat oraz pokrowców do samochodów. Akcesoria do przewożenia psów samochodem mają pomóc nam dbać o swobodę i bezpieczeństwo wszystkich członków załogi, a mata do samochodu dla psa czy pokrowiec, zadbają nie tylko o pasażerów ale i samochód. Dzięki tym akcesoriom zapomnimy o brudnej tapicerce, odciśniętych łapkach naszego kochanego psa, który akurat po tym jak bawił się w błocie wskoczył do samochodu. Nie będziemy musieli również piłować mu pazurków, aby nie podrapał nam tapicerki nowego auta. W niepamięć puścimy również ból barku spowodowany ciągłym przytrzymywaniem futrzastego, aby nie przechodził na przednie siedzenie. Skąd tyle zastosowań w – jakby się mogło wydawać – kawałku materiału? Śpieszymy z odpowiedzią.



Maty i pokrowce dla psów wykonane są z bardzo dobrej jakości materiałów, aby nie ulegały zniszczeniom przez psie pazury (niektóre psy lubią mościć sobie wygodne miejsce kopiąc łapkami w kanapie samochodu). Możemy je umieszczać zarówno w bagażniku jak i na tylnym siedzeniu. Mocujemy je do zagłówków siedzeń, dzięki czemu ich wysokie boki chronią przed przedostawaniem się psa na tył lub przód auta. Pokrowce mają specjalne otwory na pasy, dzięki którym pies jest podwójnie zabezpieczony przed wyskoczeniem, czy przeleceniem na przednie siedzenie podczas kolizji. Niektóre modele mają również wysokie, rozpinane boki od strony szyb, dzięki czemu pies nie otworzy sobie drzwi auta. Przy połączeniu pasów, szelek oraz maty czy pokrowca do przewożenia psów, bardzo szybko wypuścimy naszego czworonoga podczas postoju „na siku”. Wystarczy odpiąć karabińczyk pasów, rozpiąć boczny zamek maty i gotowe! Pokrowce te najczęściej wykonane są z poliestru; możemy je wrzucić do pralki, wysuszyć i ruszyć w kolejną podróż. Pies nie ślizga się na tym materiale, więc nie będzie jeździł nam po całej kanapie. Jeśli nasz podopieczny gubi dużo sierści, ten problem również będziemy mieli z głowy – sierść nie wbije się w matę, a dzięki temu zabezpieczeniu nie będziemy musieli czyścić tapicerki z powbijanej w nią kudłów. Jeśli jesteśmy bardzo wymagającymi i dbającymi o porządek osobami, znajdziemy również maty z doczepionymi osłonkami na zagłówki. Pokrowce możemy w bardzo prosty sposób złożyć, nie zajmują dużo miejsca, a zwolnią je dla ewentualnego nowego pasażera. Niektóre maty dedykowane są typowo do bagażnika dla samochodów kombi. Brzegi chronią zderzak przed zarysowaniami. Znaleźć możemy również wersje w postaci legowiska, które wkładamy do bagażnika, a miękkie wnętrze i stabilny zagłówek sprawiają, że nawet długa podróż jest dla zwierzęcia bardzo komfortowa. Warto pamiętać o tym, aby najpierw dokładnie zmierzyć swój samochód, aby odpowiednio dopasować rozmiar pokrowca. Możemy również poszaleć z kolorami i wybrać taki, który idealnie skomponuje się z kolorem sierści naszego psa i tapicerki samochodu.

Co jeśli nie chcemy umieszczać naszego pupila na macie, tylko używamy dla niego jego kocyka, kładziemy na tylne siedzenie, ale psiak ciągle chce przejść do przodu i pokierować z nami? Nawet największy uparciuch da sobie spokój, jeśli użyjemy maty rozdzielającej. Umieszczona między przednimi siedzeniami, zaczepiona o zagłówki, zapobiegnie przejściu czworonoga na przednie siedzenie. Jej stabilna konstrukcja zapewni nam spokój w kierowaniu pojazdem. Maty te posiadają siateczki, dzięki czemu nasz uparciuch będzie mógł razem z nami obserwować co dzieje się na drodze. Duże kieszenie, w którym możemy umieścić psie akcesoria podróżnicze, sprawią że nie będą one walały się po całym aucie i zapewnią więcej miejsca na nasze bagaże.
No dobrze, mamy już przygotowane miejsce dla psa, zapewniliśmy mu bezpieczeństwo, ale co z tymi pięknymi, upalnymi dniami, w których nasz towarzysz najchętniej zostałby w domu i poleżał na zimnych kaflach? Tutaj z pomocą przyjść mogą maty chłodzące. Maty te wypełnione są specjalnym czynnikiem chłodzącym. Pomagają psu odpowiednio regulować temperaturę ciała podczas nawet najdłuższych podróży. Zabierają niewiele miejsca, są łatwe w czyszczeniu, a przynoszą tak upragnioną ulgę. Materiały chłodzące występują również w postaci psich kamizelek oraz obroży. Pamiętajmy jednak aby nie przeziębić naszego psa oraz o tym, aby dobrać odpowiedni rozmiar.

Niektóre psy wolą podróżować w wolnej przestrzeni samochodowej, a inne dużo spokojniej i bezpieczniej czują się w transporterach lub klatkach. Wielu z nas dosyć sceptycznie podchodzi do trzymania psa w takich „pudełkach”. Często nie zdajemy sobie jednak sprawy, że jest to tak naprawdę najbardziej bezpieczna metoda przewożenia psa w samochodzie. Aby odpowiednio wybrać transporter lub klatkę musimy zadać sobie kilka pytań. Ile mamy psów? Jak duży mamy samochód? Gdzie będziemy przewozić psa? Jaki jest nasz pies? Dobrym wyborem w przypadku kiedy nasz pies nauczony jest wchodzenia i odpoczynku w klatce kennelowej, jest po prostu zabranie jej ze sobą i umieszczenie w bagażniku. Klatka musi oczywiście być odpowiednich rozmiarów zarówno pod względem wielkości psa jak i pojemności bagażnika. Zaletami klatki jest jej solidna, metalowa konstrukcja, szybki montaż i demontaż klatki, bezpieczeństwo psa podczas podróży dzięki stabilności nawet w trakcie gwałtownych manewrów, przewiewność. W środku klatki umieszczamy oczywiście ulubiony kocyk psa lub specjalną matę podróżną dedykowaną klatkom. Dzięki banalnej metodzie składania i rozkładania konstrukcji, możemy bardzo szybko złożyć klatkę i przenieść ją, np. do hotelu. W obcym miejscu pies przyzwyczajony do przebywania w klatce poczuje się bezpieczniej. Ponadto niektóre hotele wymagają zabezpieczenia psa zostawianego samego w pokoju pod naszą nieobecność.

Ciekawym rozwiązaniem są aluminiowe transportery samochodowe, które umieszczamy w bagażniku. Posiadając dwa czworonogi, możemy zaopatrzyć się w podwójny transporter do przewożenia psów w samochodzie. Wysuwany panel środkowy pozwoli nam powiększyć miejsce dla jednego psa, gdyby np. drugi poczuł się gorzej i musiał podróżować z nami na tylnej kanapie. Takie transportery posiadają wiele zalet. Są ciche, lekkie, ale bardzo stabilne. Posiadają specjalne uchwyty, którymi możemy przymocować je do auta. Ponad to mają bardzo szerokie rozstawienie krat, dzięki czemu zachowana jest prawidłowa cyrkulacja powietrza. Jest to również bardzo bezpieczna metoda przewożenia psa przez wzgląd na solidnie zamykane drzwiczki. Dzięki temu pies nie przedostanie się do przedniej części samochodu w trakcie podróży oraz nie wyskoczy nagle z bagażnika, gdy otworzymy go podczas postoju. Niekiedy posiadamy mylne mniemanie jakoby tylko psy wystawowe, czy uprawiające psie sporty jeździły w tego rodzaju transporterach. Po prostu hodowcy oraz osoby pracujące z psami doskonale zdają sobie sprawę z walorów tego wyboru. Pies przyzwyczajony do takiej jazdy to pies bezpieczny i spokojny. Do niektórych modeli dołączone są również koce termoizolacyjne, które zapewniają zwierzęciu odpowiednią temperaturę podczas jazdy.

Innym wyjściem są transportery materiałowe dla psa. Lekkie, nadają się do przewożenia na tylnej kanapie samochodu, posiadają liczne kolory i wzory. W łatwy sposób się składają, ich stabilna konstrukcja zapobiega przemieszczaniu się. Zamykane są na zwykły zamek, więc bardzo szybko możemy wypuścić psa z samochodu, np. gdy zechce mu się wymiotować. Skonstruowane są tak, aby zwierzęta mogły widzieć przez nie jak najwięcej przestrzeni i prawidłowo oddychać. Ponad to możemy użyć takiej materiałowej „budy” do zabezpieczenia psa przed słońcem, gdy wystawimy go wraz z nią na zewnątrz. Dla mniejszych piesków możemy wybrać materiałowy transporter-plecak lub torbę. Dzięki temu możemy pójść ze zwierzęciem na dłuższe wycieczki, jeśli nasz maluch zbyt szybko się męczy. Zintegrowana z plecakiem smycz zapobiegnie wyskoczeniu zwierzęcia, a dzięki siateczce pupil razem z nami będzie mógł podziwiać piękno przyrody oraz zapewniona zostanie odpowiednia cyrkulacja powietrza. Niektóre modele posiadają również kółka oraz rączki, dzięki czemu możemy przewieźć naszego psa jak w bardzo komfortowej i bezpiecznej „walizce”. Jeśli metalowe i aluminiowe transportery do przewożenia psa w samochodzie wydają nam się zbyt toporne lub nasze zwierzę zwyczajnie się ich boi i za nic w świecie nie chce dać się do nich przekonać, możemy wybrać właśnie transportery materiałowe. Wydawać nam się jednak może, że są zbyt „lekkiej” konstrukcji. Złotym środkiem mogą okazać się transportery plastikowe. Poręczne, stabilne, ale może trochę mniej przerażające niż pies w klatce. Oczywiście żartujemy. Dla każdego podług potrzeb.

W połączeniu z transporterami oraz klatkami, ale i bez nich, świetnie sprawdzą się rampy lub schody dla psa do wchodzenia do auta. Rampy są bardzo lekkie, składane, więc nie zajmą sporo miejsca w samochodzie oraz łatwo je przeniesiemy. To rozwiązanie jest odpowiednie dla psów starszych, które mają problem z wskakiwaniem lub dla psów, które cierpią na choroby stawów. Jeśli od samego początku życia naszego pupila chcemy zadbać o zdrowie jego łap i kręgosłupa, rampa czy schodki również sprawdzą się wyśmienicie. Dodatkowym atutem jest fakt, iż zwierzę wchodzące, a nie wskakujące do auta, nie porysuje go. Jest to więc bardzo praktyczne, bezpieczne i rozsądne wyjście. Rampę można umieścić przy tylnym wejściu do bagażnika auta lub przy drzwiach bocznych, przy wejściu na tylną kanapę. Pamiętajmy oczywiście o tym, aby przed zakupem zmierzyć długość i wysokość miejsca, przez które zwierzę będzie wchodziło do auta.

Dla tych kierowców, którzy chcą po prostu aby pies nie przechodził im z bagażnika do innych części pojazdu, praktycznym rozwiązaniem będą kraty lub siatka zabezpieczająca. Kraty posiadają często regulację, co w znaczniej mierze ułatwia odpowiednie dopasowanie rozmiaru. Lekkość i łatwość montażu sprawią, że w każdym momencie możemy wyjąć ją z auta, np. podczas gruntownego sprzątania.

Jeśli do tej pory nie miałeś pojęcia jak bezpiecznie przewozić swojego najukochańszego psiaka, mamy nadzieję, że chociaż trochę pomogliśmy ci w wyborze. Najlepiej udać się do sklepu, poprosić sprzedawcę o pomoc, a ten na pewno doradzi najlepszą dla nas opcję.

Jak uspokoić psa przed podróżą

Wiemy już jak przewozić psa w sposób bezpieczny, kupiliśmy niezbędne akcesoria do podróży samochodem z psem. Zaplanowaliśmy wyjazd, ale nie wiemy jak nasz czworonóg zachowa się w samochodzie. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko to sprawdzić.

Niektóre psy bez problemu wskakują na tylne siedzenie, machają ogonem i tylko czekają aż odpalimy silnik i ruszymy. Jest jednak wiele psów, które po prostu boją się samych samochodów, a wsiadanie do pojazdu i podróż graniczy z cudem. Aby mieć pewność, że nasz pies będzie jeździł z nami spokojny, zrelaksowany i wyciszony, musimy przyzwyczaić go do podróży. Pamiętajmy o tym, że pies który nigdy nie jechał autem, nie wie co to jest i dlaczego to coś nagle jedzie, a obraz przed oczami zaczyna się poruszać. Zacznijmy od otwarcia drzwi, pozwólmy psu podejść, obwąchać maszynę, zbadać wszystkimi zmysłami z czym przyjdzie mu się mierzyć. Uspokojenie psa przed podróżą otrzymamy tylko wtedy, gdy poświęcimy temu wystarczająco dużo czasu. Jeśli za pierwszym razem nasz pupil boi się wejść do środka, dajmy mu czas, nie pchajmy go do środka na siłę. Bardzo ważne jest, aby on sam podjął decyzję o wejściu. Możemy usiąść w aucie sami, aby pies zobaczył, że nic złego go tam nie czeka. Na tylne siedzenie połóżmy kocyk z jego zapachem na którym zwykle leży. Do tego możemy również użyć jego legowiska, wtedy zobaczy że to jego miejsce. Podchodźmy z psem powoli na smyczy na taką odległość, jaką będzie akceptował i za każdym razem gdy zrobi krok więcej, możemy nagrodzić go smakołykiem, albo łagodnym tonem głosu, czy pogłaskaniem. Najlepiej pogłaskać wtedy psa pod szyją, wzmacniając jego pewność siebie. Małe psy i szczeniaki najlepiej wziąć na ręce i w odpowiednim momencie włożyć do samochodu. Kolejnym istotnym elementem jest dobra praktyka, kiedy zwierzę znajdzie się już w pojeździe. Nie odpalajmy momentalnie silnika i nie gnajmy przed siebie. Dajmy psu poleżeć w środku, dobrze się poczuć. Niech wącha ile tylko chce. Psy podczas węszenia naturalnie się uspokajają, wykażmy się więc dużo dozą wyrozumiałości i cierpliwości. Gdy zobaczymy, że czworonóg nie odczuwa żadnego stresu w związku z zamknięciem drzwi, możemy powoli ruszyć.

Dobrze jeśli będzie nam towarzyszyła osoba, którą pies zna. Kierowca musi koncentrować się na drodze i nie będzie w stanie zajmować się psem. Poza tym przez sam wzgląd na bezpieczeństwo pierwszej podróży, w której nie wiadomo jak pies się zachowa, warto poprosić kogoś o pomoc. Niech ta osoba obserwuje psa, niech pogłaszcze go, gdy jest spokojny, nagrodzi głosem lub da smakołyk. Nie głaszczmy psa, gdy ten jest w stresie, wtedy nagradzamy sam stres. Raczej spróbujmy przekierować jego uwagę na smakołyk lub zabawkę. Pierwsza podróż nie może być zbyt długa; 5-15 minut w zupełności wystarczy. Jeśli przejazd zakończymy w miejscu, które pies zna i lubi w nim przebywać (jezioro, las, psi wybieg), już na samym początku zbudujemy pozytywne skojarzenia z podróżowaniem. Wtedy o wiele łatwiej będzie nam przygotować psiego towarzysza do dłuższych wyjazdów. Jeśli mimo naszych starań pies wciąż bardzo denerwuje się przed i w trakcie podróży, znaczy że któryś z elementów wykonaliśmy zbyt szybko. Wróćmy do początku; oswójmy zwierzę z dźwiękiem silnika, zapachem wewnątrz samochodu, z zamknięciem drzwi. Taki powolny proces to gwarancja przyjemnych, wspólnych wypadów na kolejne lata.

Choroba lokomocyjna u psa czyli czemu pies wymiotuje na siedzenie

Podobnie jak my, ludzie, psy również miewają tą nieprzyjemną dolegliwość jaką jest choroba lokomocyjna. I podobnie jak u nas, jej objawy częściej obserwujemy u młodszych osobników. Wiążę się to z nie do końca rozwiniętą strukturą ucha środkowego, która odpowiada za zmysł równowagi. Innymi słowy, gdy do mózgu psa dociera sygnał o poruszającym się obrazie, a ciało psa pozostaje w spoczynku, następuje dezorientacja. Mylące sygnały sensoryczne uruchamiają szereg mechanizmów obronnych organizmu, których zespół objawów nazywamy właśnie chorobą lokomocyjną. Mówiąc potocznie, zwierzę zaczyna się denerwować. Na początku zauważyć możemy dezorientację, nadmierne oblizywanie pyska, następnie ślinotok. Mogą pojawić się drżenia ciała, silne uczucie lęku, przyspieszony oddech oraz bicie serca. W końcowym etapie pies zaczyna odczuwać mdłości, które często prowadzą do zwracania treści pokarmowej.



Jak wyleczyć lub zapobiegać chorobie lokomocyjnej u psa

Musimy postawić się w sytuacji zwierzęcia. Nierzadko przestraszony sytuacją zamknięcia w poruszającym się pojeździe, na dodatek zaczyna odczuwać mdłości spowodowane sprzecznymi sygnałami wysyłanymi do mózgu. Jeśli choroba lokomocyjna objawia się dość silnie (wsiadamy do samochodu, ruszamy i po pięciu minutach mamy psie wymiociny na tapicerce), najlepiej udać się do lekarza weterynarii, który przepisze nam odpowiednie leki łagodzące skutki choroby lokomocyjnej. Nigdy nie eksperymentujmy i nie próbujmy dawać psu leków na własną rękę. Tym możemy wyrządzić mu jeszcze większą krzywdę, a nawet doprowadzić do zagrożenia zdrowia lub życia. W przypadku objawów o mniejszym natężeniu, możemy sięgnąć po dostępne suplementy na bazie naturalnych składników. Występują one w postaci past, żelów, kapsułek, tabletek, obroży lub kropli. Udając się do sklepu zoologicznego, konsultanci na pewno pomogą nam wybrać coś odpowiedniego akurat dla naszego pupila. Dobrym rozwiązaniem mogą być również specjalne, psie feromony, które dla nas będą niewyczuwalne, ale uspokoją naszego czworonoga.

Najlepiej jest oczywiście zapobiegać takim sytuacjom. Możemy stopniowo przygotować psa do podróży, tak jak opisywaliśmy to powyżej. Możemy również zadbać o jak największy komfort podczas jazdy. Wyrzućmy z auta wszelkie odświeżacze. Psi nos jest o wiele czulszy od naszego, silne, chemiczne zapachy mogą wywoływać, albo potęgować mdłości. Nie słuchajmy głośnej muzyki. Pies również słyszy o wiele lepiej niż my, a lepiej znaczy bardziej, więcej, głośniej. Jeśli nasz podopieczny jest przyzwyczajony do przebywania w klatce lub transporterze, umieśćmy go w nim, aby poczuł się bezpiecznie. Pozwólmy mu wybiegać się przed wyjazdem. Gdy już ruszymy, zostawmy mu jakiś gryzak, którym się zajmie lub ulubioną zabawkę. Możemy nawet wybrać jedną, „specjalną” zabawkę, którą będzie dostawał tylko podczas jazdy samochodem. Pamiętajmy – pozytywne skojarzenia są kluczem do sukcesu, ponieważ minimalizują stres i odwracają uwagę od negatywnych bodźców.Kierując pojazdem, na którego pokładzie znajduje się pies, jeździmy płynnie, wolno wjeżdżamy w zakręty. Starajmy się przewidywać sytuacje na drodze, abyśmy nie musieli szybko hamować. Bardzo istotne są również przystanki co dwie, trzy godziny, jeśli wybieramy się w dłuższą podróż.

Pies w samochodzie – co gdy nie zadbamy o bezpieczeństwo psa w samochodzie?

Stosując się do powyższych zasad, nie tylko zminimalizujemy stres zwierzęcia, które zabieramy w podróż. Przede wszystkim zminimalizujemy ryzyko wypadku samochodowego. Rozdrażniony, niespokojny pies, którego co chwilę musimy uspokajać, albo który w pewnym momencie przeskakuje na przednie siedzenie, to zagrożenie dla wszystkich pasażerów.

Podsumujmy wszystkie niebezpieczeństwa jakie mogą pojawić się podczas podróży, jeśli niewystarczająco zadbamy o odpowiednie przygotowanie. Pies luźno biegający po samochodzie jest zagrożeniem dla wszystkich członków załogi oraz dla siebie samego. Może spowodować wypadek w ruchu drogowym, narażając również pasażerów innych pojazdów kołowych. Jeśli nie przypniemy go pasami lub nie zamkniemy w transporterze do przewożenia psów, podczas kolizji, jak pocisk wystrzeli do przodu. Będzie to bezpośrednie zagrożenie życia jego i reszty pasażerów. Jeśli uchylimy szybę za bardzo i pies będzie mógł wystawić głowę przez okno, narażony zostanie na infekcje oczu i uszu oraz na uderzenie w głowę, np. gałęzią. Pozostawiony na parkingu w aucie, gdy temperatura powietrza będzie wysoka, może się odwodnić lub dostać udaru cieplnego. Zawsze pamiętajmy o zabraniu ze sobą psiej apteczki, aby móc ewentualnie odkazić i opatrzyć otarcie lub ranę. Sprawdźmy czy zabraliśmy ze sobą ewentualne leki, które przyjmuje nasz pupil. Zaprzestanie podawania leku, który powinien być stosowany regularnie, może pogorszyć stan zdrowia zwierzęcia.Skrupulatnie przygotowując się do podróży, pamiętając o bezpieczeństwie swoim, pasażerów tych ludzkich jak i psich, na pewno możemy już odłożyć na bok wszystkie czarne scenariusze i cieszyć się wspólnymi wycieczkami.

Pies a transport publiczny – jak przewozić psa autobusem, tramwajem czy pociągiem

Podróż z psem samochodem to na pewno bardzo wygodny sposób wspólnego przemieszczania się. Niekiedy jednak zmuszeni jesteśmy skorzystać z transportu publicznego.

Przewożenie psa autobusem lub tramwajem wymaga od nas w zasadzie tylko jednego. Pies musi mieć kaganiec. Jazda pociągiem różni się w zasadzie tylko tym, że dla naszego towarzysza kupujemy również bilet. Kaganiec na pysku to wymóg i nawet najbardziej spokojny futrzak musi się do tego stosować, a właściwie odpowiadający za niego właściciel. Istnieje również kilka oczywistych zasad niepisanych.

 

Pies musi być na smyczy, nie może wskakiwać na siedzenia, przeszkadzać innym podróżującym. Wiadomo, że nasz podopieczny nie powinien leżeć na środku i uniemożliwiać przechodzenie innym. Tak naprawdę każde z większych miast posiada swoje własne szczegółowe zapisy o tym jak przewozić zwierzę. Powinniśmy również zawsze mieć przy sobie książeczkę zdrowia. Inną kwestią jest oczywiście przyzwyczajenie psa do podróży środkami transportu publicznego. Dobrze jest kilka razy wejść z psem do pojazdu, dać mu go obwąchać, przyzwyczaić do dźwięków. Gdy autobus, czy tramwaj ruszy, a pies będzie się denerwował, pamiętajmy o tym, aby go nie głaskać. Wielu właścicieli popełnia ten błąd. Myślimy, że w ten sposób uspokajamy psa, a niestety robimy mu wodę z mózgu. Zwierzę się boi, a dostaje od nas nagrodę w postaci dotyku. W momencie stresu, pokażmy psu zabawkę, albo wydajmy komendę. Przekierujemy tym samym uwagę psa na siebie, zabawę lub pracę. Skoncentrowany na wykonywanej komendzie pies nie będzie miał czasu na nerwy. I pamiętajmy o najważniejszym. Jakkolwiek nasz przyjaciel by się denerwował, my musimy zachować spokój. Nasze oparcie i dyscyplina emocjonalna są tu kluczowe. Pierwsze wejście do pojazdu komunikacji publicznej powinno być stanowcze, nie zatrzymujmy się na żadnym z etapów. Nasze najmniejsze zachwianie wzbudzi w psie negatywne, niepożądane emocje. Jeśli już jedziemy z innymi ludźmi, bądźmy dla nich uprzejmi, spytajmy czy nie boją się psa. To zbuduje pozytywną energię, dzięki której również pies poczuje się bardziej komfortowo.

Wyposażeni w tę widzę możecie z pełnym zapałem zacząć odpowiednio przygotowywać się do wszelkich podróży ze swoim psem. No to „w drogę”!